Dzień dobry,
kolejna opisana przeze mnie praca składa się z dwóch lightboksów o wymiarach 33 na 33 cm
Przemierzam okrągłą ścieżkę jak mrówka - chodząc wciąż tą samą drogą. Wydeptałam ją sama chodząc wkoło przez 8 godzin na festiwalu Konteksty w Sokołowsku. Ścieżkę mrówek zobaczyłam w Argentynie i byłam zafascynowana faktem, że tamte Amerykańskie mrówki chodząc tam i z powrotem zostawiają swój ślad.
Podświetlone fotografie to zatrzymane kadry prezentujące dwa procesy, sztuczny i naturalny. Zestawienie tych dwóch obrazów wydało mi się interesujące ze względu na zawarte w nich zarówno podobieństwa jak i przeciwieństwa; ścieżka mrówek jest otwarta wychodzi poza ciasną małą ramką w jaką ją wpakowałam, oja ścieżka jest zamknięta, jest paradoksem - donikąd nie prowadzi. Może być punktem wyjście do podróży w głąb siebie albo refleksją nad powtarzalnością, nad niewidzialną pracą, która zostawia widzialny ślad.
Ścieżka mrówek jest ścieżką z innego, równoległego, zwierzęcego świata - do którego nie mam dostępu. Wystarczy zmienić perspektywę i popatrzeć z dystansu żeby zobaczyć co łączy, a co dzieli nasze światy.
Komentarze
Prześlij komentarz