List Pierwszy "Tęsknię za horyzontem"



Tęsknię za horyzontem chciałabym leżeć na krawędzi ziemi dotykać nieba

Tęsknię za horyzontem za niczym nieograniczoną dziewiczą przestrzenią

Tęsknię za horyzontem takim szerokim gdzie jest miejsce dla wszystkich

Tęsknię za horyzontem za ziemią która nie jest podzielona

Tęsknię za pustką

Tęsknię za miejscem gdzie jest spokój

Tęsknię za miejscem gdzie jeszcze nic nie ma a może już nic nie ma



Idę, przez pole, przez błoto, płoszę sarny, zanurzam się w krzaki, zioła, rośliny które kłują. Chcę wytyczyć prostą drogę, tutaj proste drogi są najgorsze, trzeba spotkać się z pokrzywami, jeżynami, ominąć osty... jak to zrobić? Czy machać ręką i podtrzymywać kłujące kłącza? Czy zacisnąć zęby i iść twardo ku swojemu celowi? Czy może omijać te nieoczekiwane wyspy pokrzyw, zaułki dziurawców i wiechcie wrotyczu?



Prosta droga - jak prosta linia horyzontu - pion i poziom spotykają się i krzyżują.

Pokazany przeze mnie obraz linii horyzontu składa się z dwóch elementów, na jednym idę w stronę horyzontu, a na drugim zza niego wracam. Pozornie próżny trud - przecież do horyzontu nie da się dojść, to oczywiste, zawsze będzie się przesuwał i otwierał kolejne pejzaże, ale ja bezustannie próbuje do niego dotrzeć i przekroczyć tą umowną linię, wypełnić tą swoją tęsknotę i pustkę... kto wie, może mimo wszystko kiedyś to mi się uda?

Pod tym linkiem można zobaczyć pracę

https://youtu.be/twJ4AuxdmY4

Pozdrawiam

Maria Bitka




Komentarze