Dzień dobry,
byłam zawiedziona, minęliśmy budkę, w której sprawdzono nasze paszporty i wbito pieczątkę i ku mojemu
zdumieniu z drugiej strony granicy było tak samo. Nie umiałam jeszcze dobrze czytać - więc nawet te czeskie
napisy nie sygnalizowały specjalnej różnicy.
Przekraczanie granicy odnosi do wielu spraw, zarówno do granic w przestrzeni jak i do granic naszych zachowań,
łączy się często z klasyfikacją, podziałem i oceną. Zastanawiałam się nad własnymi granicami,
gdzie one przebiegają i jakiego symbolu mogłabym użyć żeby je opisać. Zastanawiałam się nad światem,
który mogę objąć i przygotowałam makietę w skali 1:10 mojej prywatnej granicy.
Wyobrażam sobie jak na wielkiej łące układam miedziane płyty odbijające słońce w okrąg - ten najbardziej
podstawowy symbol oddzielający Moje od Twojego, znany świat wewnątrz, od nieznanego na zewnątrz.
Moja granica to okrąg o promieniu mojego wzrostu i szerokości rozpiętych przeze mnie palców,
jest zamkniętą całością. Wystarczy jednak mała zmiana, turbulencja, drgnięcie, poruszenie jednego
z 12 elementów i wszystko zaczyna się zmieniać. Granica się otwiera staje się płynna, jak graniczna rzeka;
woda, z jednej strony oddziela jeden brzeg od drugiego, a z drugiej poprzez swój nurt łączy się z morzem,
z oceanem.
okrąg przypomina pierścień, obrączkę gubioną gdzieś w trawie, rozkładając go na części forma się zmienia,
staje się bardziej organiczna, zaczyna przypominać rzekę albo wijącego się węża. Miedź z której stworzony
jest okrąg to przewodnik prądu, metal powiązany z planetą Wenus, pierwiastek poddawany recyklingowi,
który raz wydarty ziemi zostaje wielokrotnie przetwarzany aby służyć ludziom, tworzywo wykorzystywane
w sztuce jako graficzna matryca.
Formy, które układam przypominają zarówno moją okrągłą ścieżkę jak i nieregularną nieskończoną ścieżkę
mrówek. Na koniec z układanki wyłania się symbol nieskończoności.
Jak myślę o granicach to dalej mam w głowie więcej pytań niż odpowiedzi.
Komentarze
Prześlij komentarz